Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pszczoły z Mycielina w gminie Niegosławice zostały podtrute przez rolnika opryskującego pole. Służby mnie zbywają - denerwuje się pszczelarz

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Pszczelarz skarży się na rolnika, który robił opryski na polu, mimo latających wokół pszczół.
Pszczelarz skarży się na rolnika, który robił opryski na polu, mimo latających wokół pszczół. Archiwum
- W sobotę 9 maja 2020 był piękny, słoneczny dzień - opowiada pszczelarz z Mycielina (dane do wiadomości redakcji). - Pszczoły wyleciały z uli na pola rzepaku, a ja je obserwowałem. Wtedy zauważyłem jadący z daleka traktor, a wokół niego gęste opary. - Przestraszyłem się, że otruje moje pszczoły.

Pszczelarz opowiada, że wsiadł w samochód i pojechał w stronę ciągnika. Trochę czasu mu to zajęło, bo musiał jechać drogami, a nie przez pola. - Gdy do niego dotarłem, poczułem gryzące w nosie i gardle chemikalia, okazało się, że opryskiwał pole. Za dnia, przy pięknej pogodzie, w czasie gdy latają pszczoły. Nie wyglądał na przejętego możliwością otrucia owadów. Zaproponował nawet, że jakoś się dogadamy - wskazuje pszczelarz. - Odmówiłem, bo tu nie chodzi o pieniądze, tylko o zasady. Powinien wiedzieć, kiedy wolno pryskać, a kiedy nie. Widać było pszczoły i powinien poczekać do zmroku, kiedy już nie będą pracować.

Przecież bez pszczół nie będzie żywności i życia.

Mężczyzna zaznacza, że pszczoły zostały spryskane środkami chemicznymi podczas oblotu. Miały na sobie ślady toksycznej substancji. W tej chwili trudno ocenić, ile z nich padło, bo nie było w stanie wrócić do uli. - Zgłosiłem sprawę policji - mówi. - Na razie nie wiem, co się z nią dalej dzieje.
Pytanie o zatrucie pszczół skierowaliśmy do żagańskiej policji, jednak do chwili publikacji nie udało się sprawdzić, jaki jest jej dalszy bieg.

Pszczelarze są często bezradni

Pszczelarz z Mycielina zgłosił się do Lubuskiego Związku Pszczelarzy. - Rozmawiałem z tym panem - przyznaje prezes Lesław Tetera. - Niestety, często jesteśmy bezradni wobec takich działań rolników. Policja nas często zbywa, a przepisy nie chronią pszczół. Dopiero gdy pszczelarz poniesie ogromne straty, to może się z nimi zwrócić do swojego urzędu gminy, który powoła odpowiedni zespół.
Prezes związku skierował nas do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa

Czytaj również na naszym portalu

Inspektor pomoże pszelarzowi

Jolanta Ratajczak, wojewódzki inspektor ochrony roślin i nasiennictwa zaznacza, że sprawa z Mycielina jest w zainteresowaniu inspekcji. - Rolnik lub inna osoba wykonująca opryski powinna być przeszkolona i sprawdzić, czy w chwili oprysku nie latają pszczoły - zaznacza. - Jeśli pszczelarz nie zna nazwiska rolnika, powinien się do nas zgłosić, opisując miejsce, czas zdarzenia, dołączyć zdjęcia lub film, jeśli je posiada. Zapraszamy do naszego oddziału terenowego w Żaganiu.
Te informacje przekazaliśmy naszemu Czytelnikowi, który ucieszył się, że jest instytucja, która chce się zająć sprawą trucia pszczół. - Zgłoszę się niezwłocznie - zadeklarował. - Dziękuję, że nie zostałem po raz kolejny zbyty.
Będziemy się przyglądać sprawie i informować Czytelników o jej dalszym rozwoju.

Zobacz film CDRBrwinów o pszczołach miodnych i pszczelich rodzinach

promocja aplikacji nasze miasto

Pobierz

Jak korzystać z aplikacji, by otrzymywać informacje z miasta i powiatu? To proste:

  • Po wejściu w aplikację w prawym górnym rogu w menu wybierz "Żary"

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania. Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy zakładkę "koronawirus", w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na szprotawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto