Realnie spoglądając na sytuację Falubazu, zielonogórzanie staną przed ostatnią szansą na zdobycie ostatnich w tym sezonie punktów w PGE Ekstralidze. W teorii okazja będzie jeszcze w kończącym rundę zasadniczą spotkaniu, ale chyba nawet najwięksi optymiści nie spodziewają się, że zespół trenera Piotra Żyty będzie w stanie coś „ugrać” na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Dlatego mecz z Unią Leszno (początek o godz. 16.30) należy potraktować, jako ostatnią sposobność do tego, by po udanym spotkaniu zielonogórzanie mogli ze spokojem oczekiwać końca sezonu zasadniczego i zacząć myśleć o przyszłorocznych rozgrywkach, również w PGE Ekstralidze.
Jeśli Falubaz zdobędzie chociaż jeden meczowy punkt, to w Grudziądzu musiałby się zdarzyć cud
Żeby trzytygodniowa przerwa w rozgrywkach (mecze ostatniej kolejki sezonu zasadniczego zaplanowane są na 20 i 22 sierpnia) upłynęła zielonogórzanom na spokojnym oczekiwaniu na koniec rozgrywek i snuciu planów na kolejny ekstraligowy sezon, w meczu z Unią muszą oni zdobyć choć jeden punkt. Remis z „Bykami” zapewni ekipie z Zielonej Góry komfort swobodnego spoglądania na to, co wydarzy się w zamykającej sezon zasadniczy kolejce. Należy realnie założyć, że 20 sierpnia Falubaz przegra we Wrocławiu, a w tej sytuacji dwa dni później oczy całej żużlowej Zielonej Góry zostaną skierowane na Grudziądz, gdzie ostatni w tabeli GKM zmierzy się z Włókniarzem Częstochowa. Ekipa spod Jasnej Góry najpewniej będzie już bez szans na awans do play off, dlatego to grudziądzanom będzie bardziej zależało na zwycięstwie. Zielonogórzanie będą mogli wyluzowani śledzić to spotkanie, ale pod wspomnianym wyżej warunkiem zdobycia choćby jednego punktu w starciu z Lesznem. W tabeli będą mieli wtedy dwa „oczka” przewagi nad GKM-em, który – żeby wyprzedzić Falubaz - musiałby wygrać z Włókniarzem różnicą przynajmniej 19 punktów. Jeśli uznać, że zwycięstwo grudziądzan jest realne, to aż tak wysoką wygraną należałoby uznać za sportowy cud.
Zwycięstwo nad Unią jest realne, jesteśmy dobrymi zawodnikami
- Mamy tylko punkcik przewagi nad Grudziądzem, dla mnie to jest nic, dlatego trzeba się skupić, żeby wygrać mecz z Lesznem. Wtedy będziemy mogli trochę lżej oddychać – zauważył Matej Žagar, czołowy w ostatnim czasie zawodnik Falubazu. - Zwycięstwo nad Unią jest realne, jesteśmy dobrymi zawodnikami, każdy z nas potrafi spokojnie zdobyć ponad dziesięć punktów. Wiadomo, że mamy teraz trochę pecha z juniorami. Jest kiepsko, bo jeden jest kontuzjowany, a drugi miał upadek w meczu derbowym w Gorzowie. Ale uważam, że chłopaki zacisną zęby, a my dołożymy trochę więcej. Dlaczego więc mamy nie wygrać? Będziemy trenować, dopasujemy sprzęt, musimy być szybcy.
Zespoły Falubazu i Unii pojadą w osłabieniu
W składach obu drużyn brakuje kontuzjowanych zawodników. W ekipie Unii nie wystartuje Jaimon Lidsey, który miał wypadek na torze w Daugavpils i doznał wstrząśnienia mózgu. Lekarze zalecili Australijczykowi odpoczynek od żużla, w Zielonej Górze zastąpi go Szymon Szlauderbach. Z kolei w drużynie Falubazu, podobnie, jak w derbowym starciu ze Stalą w Gorzowie, nie zobaczymy Fabiana Ragusa. Zielonogórski junior złamał rękę i w tym roku w PGE Ekstralidze już nie wystąpi. W pojedynku z Unią zastąpi go Jakub Osyczka.
Falubaz Zielona Góra – Fogo Unia Leszno
Niedziela – 1 sierpnia: godz. 16.30; stadion w Zielonej Górze.
Transmisja TV: nSport+; tekstowa relacja LIVE: gazetalubuska.pl.
W pierwszym meczu: 36:54.
Falubaz: 9. Matej Žagar, 10. Max Fricke, 11. Piotr Protasiewicz, 12. Mateusz Tonder, 13. Patryk Dudek, 14. Jakub Osyczka, 15. Nile Tufft.
Unia: 1. Emil Sajfutdinow, 2. Janusz Kołodziej, 3. Szymon Szlauderbach, 4. Jason Doyle, 5. Piotr Pawlicki, 6. Damian Ratajczak, 7. Kacper Pludra.
OBEJRZYJ: Piotr Protasiewicz, ikona Falubazu Zielona Góra
Polub nas na fb
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?